poniedziałek, 15 czerwca 2015

Rozdział 26

- Wy to słyszycie? - krzyknął Tomson do reszty naszej grupy w czasie śpiewu Tośki.
- Nooo - powiedzieli chłopacy chórem nie odrywając wzroku i słuchu od mojej dziewczyny.
Nagle piosenka się skończyła i Tosia zeszła ze sceny.
- Czemu nam nie powiedziałaś że masz anielski głos? - zapytałem się jej, kiedy usiadła obok mnie.
- Nie ma się czym chwalić. Po prostu lubię tą piosenkę i może dlatego bardzo się nie zbłaźniłam. Ale nie gadajmy o tym chodźcie tańczyć, bo przecież po tu tu jesteśmy. - Uśmiechnęła się, wstając pociągnęła mnie za rękę na parkiet i zawołała resztę.
Następny dzień/Tosia
Kiedy robiłam obiad dostałam sms od Mary: ,,Możemy się spotkać? W tej kawiarni niedaleko ciebie o 15:30, ok?" Napisałam że będę, dokończyłam obiad ubrałam się i wyszłam. Wojtek był gdzieś na mieście z chłopakami, więc zostawiłam mu kartkę gdzie jestem. Następnie udałam się na spotkanie. Kiedy doszłam na miejsce moja przyjaciółka była już na miejscu.
- Cześć kochana - przywitałam się z nią.
- Hej - odpowiedziała - cieszę się że przyszłaś. Muszę ci coś powiedzieć - zaczęła, a ja struchlałam, ponieważ myślałam że znowu stało się coś złego. - Uwaga.... Dostałam pracę, która nie będzie bardzo przeszkadzam w moich studiach.
- Wow to cudownie. - uścisnęłam Marę - a co to za praca? - zapytałam zaciekawiona i spojrzałam na dziewczynę.
- Kelnerka właśnie w tej kawiarni. Właściciel zatrudnia zarówno osoby uczące się i te, które nie studiują dzięki czemu sami ustalamy sobie grafik, co pozwoli mi na studiowanie. - uśmiechnęła się, a ja od długiego czasu zobaczyłam radość w jej oczach.
- Super. Teraz będziesz mogła zostać w Wawie i mieszkać z Tomkiem. Cudownie - ponownie uścisnęłam przyjaciółkę, bo też bardzo się cieszyłam z tego że ona nie wyjedzie.
- A właśnie - coś przypomniało się Marze kiedy powiedziałam o Tomsonie, ale później mówiłą ze to zbieg okoliczności. - musisz gdzieś ze mną iść. Chodź, szybko
- Ale o co chodzi? - powiedziałam zdziwiona kiedy dziewczyna pociągnęła mnie w stronę samochodu.
- Za chwilę się dowiesz - uśmiechnęła się podejrzanie
Ten sam czas/Tomson
- Cześć Łukasz. Super, że znalazłeś czas przyjechać - powiedziałem widząc kumpla w drzwiach Domu Pracy Twórczej.
- No ja też się cieszę. Po obejrzeniu tego filmiku, który mi przysłaliście musiałem przyjechać. - powiedział wchodząc do środka.
- O jesteś już - z góry zszedł Łozo - Bardzo się cieszę, że to obejrzałeś i dałeś tą propozycje. - mój przyjaciel był pełen nadziei, że jego pomysł uda się.








Jak wam się podoba pierwszy rozdział po długiej przerwie? Jak myślicie kim jest Łukasz i co knuje Wojtek?

niedziela, 14 czerwca 2015

Nie wiem co się stało...

...ale wracam jutro pojawi się pierwszy post po długiej przerwie. Historia nie zmienia się. Będzie jej dalszy ciąg. Mam nadzieję, ze ktoś to przeczyta :P