sobota, 28 września 2013

Rozdział 13

Przed imprezą/Tomson
Bardzo się cieszę, że mogliśmy przyjechać do rodzinnego miejsca Tośki. Było cudownie. Teraz jedziemy na imprezę. My z chłopakami busem, a dziewczyny autem kochanej Łoza. Fajny ma ten wóz. Widać, że rodzice bardzo ją kochają dając jej taki prezent. Myślę, że dzięki klubowi lepiej poznam się z Marą. Spodobała mi się od pierwszego ujrzenia. Obie z Tośką wyglądały cudownie gdy do nas przyszły, ale Tosia to po pierwsze dziewczyna Łoza, a po drugie traktuje ją jak przyjaciółkę, siostrę i tyle, natomiast jej best friend to coś innego. Czuje, że coś może z tego być.
Klub/ Wojtek
Jechaliśmy jakieś 20 minut. Następnie wysiedliśmy z samochodu i weszliśmy do klubu. Było dość tłoczno, ale znaleźliśmy stolik dla takiej dużej bandy jak my ( było nas 9 osób). Przyszedł kelner i chciał przyjąć zamówienie.
- 9 drinków poprosimy - wyrwał się Śniady
- Nie ja nie pije - odezwała się Tośka
- Ze mną nie wypijesz - zaśmiał się
- Ktoś musi prowadzić przecież - odpowiedziała
- To Może ja nie będę pił, a ty zamów sobie bo on ci nie odpuści - wtrąciłem się
- Dobra ale tylko jednego i to słabego. Nie chcę, żeby mi prąd odcięło - uśmiechnęła się
- A naszym kto będzie jechał? - zapytał się Torres
- Poświęcę się dla was - krzyknął Tomson
- No to 7 poprosimy - powiedział Lajan a kelner odszedł
Po chwili Tomek zaprosił Marikę do tańca. Ta zgodziła się, a my z Tosią to widząc planowaliśmy coś aby nikt im nie przeszkodził i powiedzieliśmy o wszystkim chłopakom. Umówiliśmy się, że tylko kilka razy zatańczą z Marą, a tak to będziemy wypychać Tomsona. Po chwili przyszedł kelner z zamówieniem i musiałem patrzeć jak inni piją a ja nie. Ale cóż robiłem to dla dziewczyny. Następnie poszliśmy potańczyć. Drugi kawałek jaki puścili był wolny i przytuliłem Tośkę, a ona położyłą swoją głowę na moim ramieniu.
- Kocham Cię - usłyszałem
- Ja ciebie bardziej - odpowiedziałem i bardziej ją przytuliłem.
Po tańcu dziewczyny poszły do toalety, a my gadaliśmy przy stoliku.
- Tomuś widzę, że ktoś ci wpadł w oko - krzyknął Baron
- No fajna jest i w ogóle - zawstydził się Tomek co było dziwne
- No to my ci ja pomożemy zdobyć prawda chłopacy - krzyknąłem
- Prawda - wszyscy się zaśmiali i wypili następną kolejkę.
Toaleta/Tosia
- Wpadłaś w oko Tomkowi - powiedziałam
- Ja no coś ty nie przesadzaj - odpowiedziała Mara
- Pamiętasz jak się śmiałaś, że też kogoś wyrwiesz? I wyrwałaś
- Tak uważasz. No może
- Nie może tylko na pewno. Walcz o niego - zaśmiałam się
- Ok. Ale w ciebie to Wojtek też tak patrzy jakby nikogo innego nie było obok niego - uśmiechnąła się moja przyjaciółka, a ja jej także uśmiechem odpowiedziałam
- Dobra. Chodź pewnie się już o nas martwią - wybuchnęłyśmy śmiechem.
Toaleta byłą nie daleko głównego wejścia. Gdy wychodziłyśmy zauważyłyśmy wchodzącą Patrycję. Załamałam się. Nawet tu jest ona. Ale stwierdziłam, że nie będę się nią przejmować tylko będę się bawić. Kiedy podeszłyśmy do stolika Dziamas zaprosił mnie do tańca, Tomek Marę, a reszta oprócz Barona i Łoza tańczyła z jakimiś innymi dziewczynami. Z Grześkiem świetnie mi szło. Wygłupialiśmy się i w ogóle. Nagle gdy spojrzałam na nasz stolik zauważyłam, że obok chłopaków siedzi Patrycja. Postanowiłam tam iść. Perkusista poszedł ze mna
- Cześć Patrycja - powiedziałam
- O cześć Tośka. Właśnie poznaje się z twoimi znajomymi - odpowiedziała triumfalnie jak zawsze
- Tak , a swoich nie masz? Jesteś sierotką Marysią, bo chyba sama tu nie jesteś - nie mogłam się powstrzymać
- Jestem ciekawa tylko . Przecież kiedyś się trzymałyśmy i miałyśmy tych samych znjomych
- Dobrze powiedziałaś kiedyś. Nie pamiętasz co się stało od tego momentu?
- Nic takiego. Ten twój były to i tak dupek był choć ładny dlatego nie mogłam zrozumieć dlaczego jest z tobą. Myślałam, że może dla jakiegoś zakładu czy coś, ale on coś w tobie widział, tylko nie wiem właśnie co - odpowiedziała, a w moich oczach pojawiły się łzy
- Co powiedziałaś? - wtrącił się Wojtek - lepiej popatrz na siebie. Tosia nie dość, że jest piękna to utalentowana i mądra. A ty potrafisz tylko zawalać jej życie, ale teraz to się skończy bo ja na to ci nie pozwolę - zaczął atakować ją Łozo, a ona wtedy wstała i poszła
- Co za okropna baba - powiedział Baron
- A ty Wojtek źle powiedziałeś, że ma kogoś kto ją obroni. Teraz Tosia nie masz tylko jego ale jeszcze nas, cały zespół. Nie będzie ci wredny babsztyl ubliżał - powiedział Grzesiek
- Dziękuje wam naprawdę - odpowiedziałam przez łzy i spojrzałam na Łoza, który tylko mnie przytulił i pocałował.
Kiedy wszyscy wrócili z parkietu Baron opowiedział całą sytuacje i wszyscy zgodnie stwierdziliśmy, ze zmywamy się z klubu.



Jest następny. Dzięki za mówienie o moim blogu :D 
Jakie macie uczucia na temat Patrycji?
Komentujcie i czytajcie a sprawicie mi wielkiiiiii prezent :D

3 komentarze: